Klikając "Zgadzam się" zgadzasz się na używanie przez nas plików cookie na naszej stronie internetowej, w mediach społecznościowych i na stronach naszych partnerów w celu doskonalenia i personalizacji naszego sklepu oraz dla celów analitycznych i marketingowych. Możesz także wybrać opcję Nie zgadzam się - w tym wypadku używać będziemy jedynie niezbędnych plików cookie. Klikając "Wskaż ustawienia" możesz ustawić swoje preferencje dotyczące plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie i wycofać swoją zgodę w dowolnym momencie na stronie: Polityka dotycząca plików „cookie”. Więcej informacji znajdziesz na stronie: Polityka prywatności
Przy pomocy tego narzędzia możesz wybrać i wyłączyć narzędzia śledzące i analityczne używane na tej stronie.
Twoja przegladarka nie akceptuje plików cookie.
Włącz tę funkcję lub sprawdź, czy nie jest blokowana przez inny program
Obok Pearl Jam, Nirvany i Soundgarden na pewno najważniejsza formacja, jaką świat rocka zawdzięcza eksplozji sceny grunge.
Sam tylko album "Dirt" - który w USA okrył się poczwórna platyną - i charakterystyczne harmonie wokalne zapewniłyby tej fenomenalnej ekipie z Seattle miejsce w rockowym panteonie, ale lista zasług Jerry'ego Cantrella i jego kolegów jest zdecydowanie dłuższa.
Oczywiście dziś już nie działają w oryginalnym składzie. W 2002 roku wokalista Layne Staley przegrał ze speedballem - miksturą heroiny i kokainy. I choć godne zastąpienie człowieka, którego głos tak przejmująco rozbrzmiewał w "Would?", "Rain When I Die" czy "Rooster", było wyjątkowo trudnym zadaniem muzykom Alice In Chains ta sztuka się udała.
William DuVall na nagranych z nim w składzie albumach - "Black Gives Way To Blue", "The Devil Put Dinosaurs Here", "The Rainier Fog" - udowodnił, że AlC wciąż są w stanie zawrzeć w swoje muzyce melancholię i desperację, które charakteryzowały wczesne dokonania grupy. To dowód na to, że muzyka ekipy z Seattle jest ponadczasowa. A na rzeczy ponadczasowe zawsze znajdzie się miejsce w EMP.