Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie i innych technologii, które zbiorczo nazywane są „plikami cookie”. Technologie te pozwalają nam zbierać informacje o: użytkownikach, ich zachowaniu i ich urządzeniach. Niektóre pliki cookie są umieszczane przez nas, a niektóre pochodzą od naszych partnerów. Zarówno my, jak i nasi partnerzy wykorzystujemy pliki cookie w celu: zapewnienia niezawodności i bezpieczeństwa naszej witryny internetowej, ulepszania i personalizowania Twoich zakupów, przeprowadzania analiz oraz w celach marketingowych (np. do personalizacji reklam) na naszej stronie internetowej, w mediach społecznościowych i na stronach internetowych osób trzecich. Jeżeli dane są przesyłane do USA, są udostępniane wyłącznie partnerom, którzy podlegają decyzji o adekwatności zgodnie z obowiązującym prawem UE i są odpowiednio certyfikowani. Klikając “Zgadzam się”, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie przez nas i naszych partnerów. Możesz także - klikając “Nie zgadzam się” - nie wyrazić na to zgody. W takim wypadku użyte będą tylko niezbędne pliki cookie. Jeżeli chcesz dostosować swoje indywidualne preferencje, kliknij “Wskaż ustawienia”. Masz także prawo odwołać lub zmienić swoją zgodę w dowolnym momencie w Ustawienia Plików Cookie. By uzyskać więcej informacji na temat ochrony danych, przejdź do Polityka prywatności.
Twoja przegladarka nie akceptuje plików cookie.
Włącz tę funkcję lub sprawdź, czy nie jest blokowana przez inny program
Przebojowość wymieszana z wysoką zawartością adrenaliny to recepta, dzięki której DT wciąż grają w swojej własnej lidze
Gdy w 1993 roku należąca do Mariusza Kmiołka Carnage Records wydała w Polsce licencyjną kasetę "Tranquillity" (znalazły się na niej nagrania z demo i EP Szwedów) mało kto odważyłby się obstawać przy twierdzeniu ża mamy do czynienia z wydawnictwem zespołu, który przez kolejne z górą dwadzieścia lat niezmiennie znajdować będzie się w ścisłej czołówce formacji parających się melodyjnym death metalem.
Oryginalność - która jak twierdzą dziś członkowie DT była raczej efektem braku umiejętności, niż z premedytacją przeprowadzonego działania - to właśnie ta cecha, wyraźnie słyszalna już w tych wczesnych nagraniach, zapewniła Szwedom rozpoznawalność i uznanie.
Wydawane w latach 90 albumy - od "Skydancer" począwszy, przez "The Gallery" i "The Mind's I", aż po "Projector" - na których Dark Tranquillity wciąż zaskakiwali i uciekali konkurencji, sprawiły, że w nowe tysiąclecie Mikael Stanne, Niklas Sundin i ich kompani weszli z wyjątkowym impetem.
Nie wytracili go do dziś. Najlepiej przekonać się o tym w czasie koncertów.
To właśnie w czasie występów na żywo rudowłosy wokalista skupia na sobie uwagę tłumu. To żywiołowe oblicze formacji z Goeteborga, uwiecznione na znakomitym DVD "Where Death Is Most Alive", to wielki atut zespołu, ale nie mniejszym jest jakość muzyki serwowanej na takich albumach, jak: "Character", "Fiction", "Construct" i "Atoma".