Klikając "Zgadzam się" zgadzasz się na używanie przez nas plików cookie na naszej stronie internetowej, w mediach społecznościowych i na stronach naszych partnerów w celu doskonalenia i personalizacji naszego sklepu oraz dla celów analitycznych i marketingowych. Możesz także wybrać opcję Nie zgadzam się - w tym wypadku używać będziemy jedynie niezbędnych plików cookie. Klikając "Wskaż ustawienia" możesz ustawić swoje preferencje dotyczące plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie i wycofać swoją zgodę w dowolnym momencie na stronie: Polityka dotycząca plików „cookie”. Więcej informacji znajdziesz na stronie: Polityka prywatności
Przy pomocy tego narzędzia możesz wybrać i wyłączyć narzędzia śledzące i analityczne używane na tej stronie.
Twoja przegladarka nie akceptuje plików cookie.
Włącz tę funkcję lub sprawdź, czy nie jest blokowana przez inny program

Tom Englund otwarcie deklaruje, że od zawsze stoi po stonie tych, którzy nie mieli szczęścia. A przekaz towarzyszący melancholijnej i mrocznej muzyce formacji, której karierą kieruje od 1995 roku, daje się streścić jednym zdaniem: Nie jesteście sami. Wrażliwców, którzy odczuwają podobnie, jest więcej.
Nadzieja i niepokojój, tęsknota i wiara, samotność i miłość, strach i cierpienie - to wszystko znajdziecie w Evergrey. Począwszy od "The Dark Discovery", przez "In Search of Truth", "Recreation Day" aż po "The Inner Circle" melodyjna, progresywna i emocjonalna muzyka Evergrey była perfekcyjnym nośnikiem dla wszystkich wyżej wymienionych stanów.
Rosnąca popularność zespołu doprowadziła do tego, że nagrany w 2006 roku, szósty album "Monday Morning Apocalypse" Szwedzi realizowali z ludźmi, którzy na koncie mieli współpracę m.in. z Rammstein i Def Leppard. Wiele wskazywało na to, że może być tylko lepiej. I choć "Torn" stanowił udaną kontynuację, to w 2010 roku w szeregach grupy doszło do rozłamu. By, jak to określili muzycy - "nie zniszczyć przyjaźni" wieloletni kompani, Jonas Ekdahl i Henrik Danhage, pożegnali się z Tomem i z Evergrey. I choć "Glorious Collision" był solidnym krążkiem, to fani Szwedów nie mogli sobie chyba wyobrazić lepszej wiadomości niż informacja o powrocie wyżej wymienionej dwójki.
Nagrany już z Ekdahlem i Danhage w składzie "Hymns for the Broken" to powrót najlepszy z możliwych. I choć Tom - jak sam przyznaje - przechodził przez pełen turbulencji czas sporych zmian w życiu, to zgodnie z hasłem From Solitude to Multitude, Szwed nie jest sam. Niezmiennie towarzyszą mu wrażliwcy, na których rzucił czar swoją muzyką. Czar, którym emanują także "The Storm Within" i "The Atlantic".