Grave - Sklep dla fanów. Oficjalny merch i albumy w EMP

Trudno o bardziej adekwatny szyld dla death metalowego składu. W końcu grób i śmierć wiążą nierozerwalne więzi.

A gdy weźmie się pod uwagę fakt, że zanim w 1988 roku zdecydowali się na taką nazwę, Szwedzi hałasowali też jako Corpse, to trudno spodziewać się, że pod takimi nazwami tworzona jest muzyka: lekka, łatwa i przyjemna.

Od początków - demówki:i "Sick Disgust Eternal", Sexual Mutilation" i "Anatomia Corporis Humani" - gitarzyści Ola Lindgren i Jörgen Sandström oraz perkusista Jens Paulsson tworzyli dźwięki bardziej odrażające i brutalne niż ich koledzy z: Nihilist, Carnage, Entombed i Dismember.

Debiutancki "Into the Grave" z grobowym - nomen omen - growlem Jörgena osaczał słuchacza niczym ofiarę i ciągnął w otchłań zimnego dołu.

"You'll Never See" - w ramach promocji tego albumu Szwedzi wystąpili na Metalmanii '92 - udanie nawiązywał do poprzednika. Numer tytułowy to do dziś obowiązkowy punkt setlisty Grave. "Soulless" i "Hating Life" nie spotkały się jednak z tak ciepłym przyjęciem. Po "trójce" z zespołu dochodzi Sandström. Za mikrofonem zameldował się Lindgren. Ale Grave wyraźnie tracił impet. Pod koniec minionego tysiąclecia zespół praktycznie przestał istnieć. Adekwatnie zatytułowany "Back from the Grave" ukazał się w 2002 roku i zwiastował powrót do formy.

Kolejne materiały potwierdziły, że odrodzony Grave wciąż wie, na czym polega szwedzki metal śmierci. Old skulowy sznyt "Fiendish Regression", "Endless Procession of Souls" i "Out Of Respect For The Dead" to najlepszy dowód na to, że ta stal nie rdzewieje.